Złodzieje napadli na pijanego mężczyznę, zabierając mu portfel z pieniędzmi, a następnie... sami pobili się podczas podziału łupu.
13 stycznia 2013 r. około godziny 19.20 do domu wracał 50-letni mieszkaniec Błaszek. Po zachowaniu mężczyzny widać było, że wcześniej wypił większą ilość alkoholu. Fakt ten zauważyła stojąca na chodniku grupa mężczyzn. Po chwili trzech napastników podbiegło do ofiary - dwóch z nich przytrzymało ją za ręce, a trzeci przeszukał jej kieszenie, zabierając portfel z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 300 złotych. Napastnicy wkrótce po tym uciekli z miejsca zdarzenia.
Pokrzywdzony kilka minut później zgłosił się do komisariatu policji, opowiadając o całej sytuacji. Dodał, że jednego ze sprawców prawdopodobnie zna z widzenia. Funkcjonariusze nie zdążyli jeszcze zakończyć rozmowy z poszkodowanym, a już odebrali telefon od młodego mieszkańca Błaszek, o którym wspominała ofiara. Dzwoniący niewyraźnym głosem powiedział, że został pobity przez kolegów.
Funkcjonariusze od razu skojarzyli obydwa zdarzenia. Kilka minut później dzwoniący oraz jeden z jego kompanów, z którym się posprzeczał, byli już w rękach policji - obaj w stanie nietrzeźwym. 22-letni mieszkaniec Błaszek miał około 2,3 promila alkoholu w organizmie, jego 19-letni kompan ponad 1,2 promila.
Jak wstępnie ustalili policjanci, obaj wraz z trzecim kolegą wcześniej napadli na przechodnia, a później w ustronnym miejscu pokłócili się przy podziale łupu. 22-latek, czując się pokrzywdzonym, niewiele myśląc, zadzwonił na policję.
Obaj podejrzani trafili do policyjnego aresztu, gdzie po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut dokonania rozboju. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze ustalili dane personalne trzeciego sprawcy, jego zatrzymanie pozostaje kwestią czasu. Całej trójce grozi do 12 lat pozbawienia wolności.