Policjant, który kierował ruchem wydawał niezrozumiałe komendy dla jadących ulicą Reymonta w kierunku Alei Grunwaldzkiej. Można powiedzieć, że gdy Policjant stojący na Reymonta pojechał to kierujący ruchem miał gdzieś pojazdy nadjeżdżające od strony Reymonta. Po drugie radiowóz o numerze bocznym F640 (Renault Megane) podczas prowadzenia czynności nie wydawał sygnałów świetlnych, a według prawa powinien je mieć włączone. Należałoby lepiej postarać się zorganizować kierowanie ruchem podczas zdarzenia. Po drugie co to w ogóle znaczy, żeby Policjant kierujący ruchem schodził ze skrzyżowania?! Jakaś paranoja. Po trzecie Policjant, który przyjechał Fiatem Bravo na miejsce zdarzenia w ogóle nie miał "koguta" na dachu a stał sobie na ulicy swobodnie i przyjechał bez włączonych świateł...Teraz najważniejsza informacja Policja miała wątpliwości co do stanu technicznego pojazdu sprawcy i zabrali go na SKP znajdujące się na terenie PKS przy ulicy Wojska Polskiego... Pewnie Niemiec płakał jak sprzedawał Passata Polakowi...

Ja człowieku tam przechodziłem, nie jechałem tam autem...

większość polskich kierowców nie zachowuje ostrożności przy przejściach dla pieszych, a często przy przejściu stoi się bardzo długo,aż jaśnie kierowcy raczą się zatrzymać przy pasach,aby pieszy mógł wreszcie przejść.....na tzw.zachodzie to jest nie do pomyślenia...zresztą co się dziwić jak niektóre nauki jazdy też tego nie uczą i nie przestrzegają ,że pieszy przy przejściu powinien być traktowany jak przysłowiowa ,, święta krowa,,!!!!!

Wie ktoś kogo potrącono ?

widać jaki jesteś mądry ciekawe po co ten policjant miał stać momentami jak nie było samochodów na skrzyżowaniu poza policjantem są jeszcze znaki. sam tam przejeżdżałem dwukrotnie i jakoś wiem co pokazywał tylko trzeba mieć jeszcze trochę pojęcia pozdro

Nie jesteśmy na "Ty"" użytkowniku 9323