Od sierpnia sadownicy i rolnicy ze Słomkowa Suchego w gminie Wróblew mają problemy z katowicką firmą, która w ich sąsiedztwie uruchomiła sortownię węgla. Pył osadza się na owocach i warzywach, powodując znaczne straty.
Firma z Katowic wydzierżawiła teren od spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. i tam rozpoczęła gromadzenie węgla. W sierpniu uruchomiła dodatkowo sortownię opału, która narobiła niemało strat sadownikom po zaledwie około 5 godzinach pracy! Pył węglowy osiadł na owocach, liściach drzew oraz na uprawach warzywnych.
- Według relacji mojego sąsiada, zniszczyła mu pół hektara sadu, z którego owoce są nie do spożycia, a tym bardziej do sprzedania. Straty liczone w tym momencie są na 60 tysięcy złotych, jeżeli sortownia będzie dalej działać, moim zdaniem, straty będą liczone w milionach - mówi Krzysztof Janiszewski, jeden z sadowników.
We wtorek, 3 września, w Urzędzie Gminy Wróblew odbyło się spotkanie rolników z przedstawicielami: samorządu, PKP z Ostrowa Wielkopolskiego oraz firmy z Katowic. Ci ostatni nie wyrazili zgody na uczestnictwo mediów w spotkaniu, odmówili też komentarza w całej sprawie.
Jak tłumaczył nam Dariusz Bołowniak, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Ostrowie Wielkopolskim, o fakcie, że na wydzierżawionym przez spółkę placu prowadzona jest sortownia węgla, dowiedział się na dopiero wtorkowym spotkaniu. Teraz według niego umowa z firmą jest nieważna.
- Ten punkt spełnia wymagania do rozładunku jak i składowania węgla. To, o czym mówili mieszkańcy, że jest uruchomiona sortownia, dowiedzieliśmy się tutaj - mówi Dariusz Bołowniak. - Jeśli firma ma prowadzić działalność inną niż tę, do której spisaliśmy umowę, powinna zgodnie z umową wnioskować o stosowne pozwolenia.
W rozmowie z wójtem Wróblewa Tomaszem Woźniakiem usłyszeliśmy, że na wniosek mieszkańców zostaną wysłane zapytania do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, Inspektoratu Ochotny Środowiska i pozostałych instytucji, czy katowicka firma prowadzi działalność zgodnie z prawem.