Minęły ponad dwa miesiące od wyborów parlamentarnych, jednak jadąc drogą krajową nr 14 na odcinku Sieradz-Walichnowy, nadal można sobie przypomnieć, kto był "jedynką" na listach SLD w okręgu sieradzkim.
Przypomnijmy, zgodnie z obowiązującymi przepisami, kandydaci zobowiązani są do usunięcia wszelkich materiałów wyborczych w ciągu 30 dni od momentu przeprowadzenia głosowania. Już miesiąc temu pokazywaliśmy, że niektórzy kandydaci zapomnieli po sobie posprzątać. A niektóre reklamy wiszą do dziś. Jadąc z Sieradza do Wrocławia, w szczególności rzucają się w oczy pojawiające się co chwilę plakaty szefowej Partii Kobiet Iwony Piątek, która startowała z list SLD.
Można odnieść wrażenie, że po naszej ostatniej publikacji część plakatów zniknęła, ale być może to tylko efekt padającego deszczu i wiejącego wiatru. Plakaty, które pozostały, wyglądają dziś obskurnie - poszarpane, brudne, przyklejone niedbale taśmą klejącą do drzew.
Poprosiliśmy o wypowiedź w tej sprawie rzecznika prasowego Partii Kobiet Elżbietę Juszczak. Z informacji, które nam przesłała, wynika, że Iwona Piątek uzgodniła z Ryszardem Kaczkowskim, sekretarzem SLD w Łódzkiem, że to sojusz posprząta plakaty po kandydatce. Niestety struktury wojewódzkie SLD zaprzeczyły, że doszło do takiego porozumienia.
Kto więc posprząta te plakaty? Być może porządkami zajmie się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza opisywaną przez nas drogą i obciąży kosztami odpowiedni komitet wyborczy. Przecież w dobie budowy autostrad i dróg ekspresowych każdy grosz się liczy!
Zobacz także: Kłopotliwa "jedynka" do Sejmu, Kto to posprząta?