Starostowie, prezydenci, burmistrzowie i wójtowie południowej części województwa łódzkiego spotkali się, by wypracować stanowisko w sprawie niechcianych dróg krajowych, przejętych od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W konferencji w zduńskowolskim Centrum Integracji Ratusz wzięli również udział przedstawiciele powiatu sieradzkiego.
Sieradzki samorząd powiatowy w Zduńskiej Woli reprezentowali: wicestarosta Mariusz Bądzior, wiceprzewodniczący Rady Powiatu Sieradzkiego Jan Hankiewicz i dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg Robert Piątek. Ich obecność na konferencji uzasadniona była faktem, że w myśl art. 25 ust. 1 ustawy o drogach publicznych, "budowa, przebudowa, remont, utrzymanie i ochrona skrzyżowań dróg różnej kategorii, wraz z drogowymi obiektami inżynierskimi w pasie drogowym oraz urządzeniami bezpieczeństwa i organizacji ruchu, związanymi z funkcjonowaniem tego skrzyżowania, należy do zarządcy drogi właściwego dla drogi wyższej kategorii". Jeśli więc dotychczasowe drogi krajowe staną się gminnymi, utrzymanie ich skrzyżowań z drogami powiatowymi będzie należeć do Powiatu.
-A mamy tych skrzyżowań niemało, bo aż 18 na terenie całego powiatu: w Wandalinie, 3 w Złoczewie, z czego 1 ze światłami, w Rembowie, 2 w Zapolu, w Kłocku, Tumidaju, 2 w Kuśniach i 7 w samym Sieradzu: na ul. Sikorskiego, Szlacheckiej, Broniewskiego, Sarańskiej, al. Pokoju i 2 na Grunwaldzkiej - wymienia Robert Piątek.
Jak powiedziała Bożena Zielińska, wójt gminy Drużbice w powiecie bełchatowskim, spotkanie było aktem rozpaczy, ale też i gestem bezsilności. Na konferencję nie przyjechał bowiem żaden przedstawiciel GDDKiA i nie było z kim rozmawiać. Samorządowcy zgodzili się co do tego, że utrzymanie przejętych od generalnej dyrekcji zrujnuje je finansowo, bo w niektórych wypadkach roczne koszty tego utrzymania przekroczą wysokość całego budżetu samorządu. Ponadto nie nastąpiło oficjalne przekazanie infrastruktury, a z drugiej strony - wciągnięcie jej do zasobów samorządów, tak więc na dobrą sprawę nie wiadomo, do kogo te odcinki teraz należą.
-Jest to problematyczne nie tylko w kontekście utrzymania i napraw dróg, ale również, a może przede wszystkim w zakresie bezpieczeństwa. Obecna sytuacja niepewności i zawieszenia nie może trwać długo. Kto będzie odpowiadał, jeśli na zasypanej śniegiem drodze, na której odśnieżenie gmina nie ma pieniędzy, zdarzy się śmiertelny wypadek? - komentuje wicestarosta powiatu sieradzkiego Mariusz Bądzior.
Na terenie powiatu sieradzkiego drogi krajowe trafiły do Gminy Miasto Sieradz oraz gmin Brzeźnio, Wróblew i Sieradz. Stąd obecność na konferencji Pawła Osiewały, prezydenta Sieradza, Doroty Kubiak, wójta gminy Brzeźnio, Tomasza Woźniaka, wójta gminy Wróblew i Jarosława Kaźmierczaka, wójta gminy Sieradz.
Protest samorządowców został sformułowany w formie pisemnej i trafi do wszystkich możliwych instancji decyzyjnych w kraju.
Zobacz też: Ślizgiem po "krajówce" - czyli kłopoty kierowców i samorządowców