Dwóch mężczyzn chciało przechytrzyć system monitoringu, aby nie zarejestrował kradzieży, zrobili to jednak tak nieudolnie, że policja nie miała problemów z rozpoznaniem ich na filmie.
W środę sieradzka policja została powiadomiona o kradzieży na terenie jednego z punktów usługowych w Sieradzu. Do zdarzenia doszło około godziny 5 rano. Z treści zawiadomienia wynikało, że w punkcie znajdowała się maszyna do gier hazardowych. Nieznany sprawca włamał się do niej wyciągając kasetkę z pieniędzmi.
Policjanci zabezpieczyli monitoring obejmujący wnętrze pomieszczenia. Już po pierwszym odtworzeniu zapisu wizyjnego zauważyli, że w nocy w zakładzie było dwóch mężczyzn, w tym pracownik punktu usługowego. Obaj doskonale wiedzieli, że w pomieszczeniu jest kamera. W trakcie włamania do maszyny usiłowali ją zasłonić, jednak zrobili to tak nieudolnie, że funkcjonariusze nie mieli problemów z ustaleniem dokładnego przebiegu kradzieży, a także z rozpoznaniem osób.
Doskonale widać było, który z podejrzewanych wyciągnął z maszyny kasetkę. Już dzień później policjanci zatrzymali 24-letniego mieszkańca Sieradza, który był pracownikiem firmy. 20 listopada rano kryminalni przyjechali do miejsca zamieszkania drugiego z mężczyzn. Przebywająca w domu kobieta usiłowała wmówić policjantom, że jest sama. W trakcie rozmowy z nią funkcjonariusze zauważyli jak zza firanki w jednym z okien wygląda mężczyzna. Został zatrzymany i przewieziony do komendy.
26-letni mieszkaniec Sieradza, jak i jego wspólnik, usłyszą zarzut kradzieży z włamaniem za co im grozi do 10 lat pozbawienia wolności.