Zapewne wielu Czytelników korzysta z drogi tuż przy PKS, łączącej ulice Jana Pawła II i Łokietka. Mało kto wie, że status tej drogi nie jest uregulowany prawnie.
W naszym kraju każda droga publiczna ma swojego właściciela, którzy zarządza nią w zakresie ustawionym przez prawo. Zarządcami są w zasadzie instytucje krajowe (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad), wojewódzkie, powiatowe (Powiatowy Zarząd Dróg) lub też miejskie/gminne (Urząd Miasta).
Postanowiliśmy spróbować ustalić właściciela ulicy wybudowanej kilka lat temu, będącej łącznikiem pomiędzy drogą krajową nr 14 (ul. Jana Pawła II) a skrzyżowaniem ulic Łokietka i Sarańskiej (obie powiatowe). Ulica ta powstała na terenie sieradzkiego PKS w momencie przebudowy dworca oraz uruchomienia supermarketu Lidl. Czy teren ten przed wybudowaniem drogi został przejęty przez odpowiednią instytucję? Doszliśmy do naprawdę zaskakujących informacji.
Z pewnością opisywany fragment drogi nie należy do GDDKiA. Jako że jednak ulica ta przylega bezpośrednio do DK 14, postanowiliśmy sprawdzić wiedzę na ten temat Jarosława Tomczyka, szefa sieradzkiego oddziału GDDKiA. - Według mojej wiedzy [odcinek ten] powinien być drogą powiatową, takie były zamierzenia w czasie realizacji - wyjaśniał nam Jarosław Tomczyk. Kierownik zapytany o sprawę własności działki, nie krył, że - sprawa własności poszczególnych działek, na których ta droga powstała była wówczas w trakcie załatwiania, ale wygląda na to, że do dzisiaj nie została załatwiona. Te działki wg mojej wiedzy były jakiejś osoby prywatnej oraz PKS-u. - Jak jest dzisiaj, niestety nie wiem, to nie jest przedmiotem mojego zainteresowania - dodał kierownik GDDKiA w Sieradzu.
Prezydent Sieradza Jacek Walczak uważa, że droga należy do sieradzkiego PKS-u. - Łącznik jest w ciągu komunikacyjnym drogi powiatowej i logika podpowiada, żeby to była jednak droga powiatowa - zaznacza prezydent. Problem w tym, że to poprzednik prezydenta Sieradza, a nie starosta sieradzki, podpisywał umowę, której stronami był także inwestor budujący Lidla oraz GDDKiA. Mało tego - według podpisanego porozumienia to miasto miało dać pieniądze na to, co jest pod ziemią - przytaczając słowa Jacka Walczaka.
Czas zatem było udać się do starosty sieradzkiego. - Z całą pewnością nie jest to droga należąca do powiatu sieradzkiego i z tego co wiem, jest to droga należąca do PKS-u - stwierdził Dariusz Olejnik. - To nie była sprawa starostwa - podkreślał starosta, ucinając sprawę.
Informacje starosty zdecydowanie potwierdzał Robert Piątek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. - Nie została ona [droga] nigdy zaliczona do dróg powiatowych, a takowe zaliczenie musiałoby się odbyć poprzez uchwałę wojewody - tłumaczył nam sprawę dyrektor PZD. Robert Piątek potwierdził, że zgodnie z prawem opisywana przez nas ulica jest drogą wewnętrzną na terenie PKS-u.
Co na to PKS? - Jesteśmy na etapie korespondencji i rozmów - powiedział nam Roman Nowak, prezes zarządu PKS Sieradz. - Myślę że już niedługo sprawa się definitywnie wyjaśni. [...] Jeżeli taki status prawny nadal się będzie utrzymywał, czyli odpowiednie instytucje nie będą zainteresowane przejęciem tej drogi, no to stanie się ona drogą tylko do naszego wewnętrznego użytku - podkreślił prezes PKS.
Sytuacja jest więc kuriozalna - ktoś ustawił znaki, podłączył sygnalizację świetlną, udostępnił drogę do publicznego użytkowania i niby życie toczy się dalej. Można jednak zadać proste pytanie - kto powinien zapłacić np. za odśnieżanie tej drogi? A jeśli nawierzchnia drogi się zniszczy, kto ją naprawi? A może zanim zostanie ona naprawiona, ktoś przejeżdżając tamtędy uszkodzi sobie koło w samochodzie - kto wówczas zwróci obywatelowi koszty naprawy? I czy np. wystawione wcześniej użytkownikom tej drogi mandaty karne wypisane zostały wobec powyższej sytuacji zgodnie z prawem? Skoro droga nie ma właściciela, to czy ktoś uzyskał pozwolenie na jej użytkowanie?! Takich pytań mnożyć można bez końca...
Rozumiemy powoli kończącą sie cierpliwość sieradzkiego PKS-u, bo przecież firma ta nie jest od zarządzania drogami. Nie rozumiemy, czemu część urzędników próbuje oddać ów problem starostwu, skoro ono praktycznie nie uczestniczyło w projekcie i nie osiąga z niego żadnych korzyści. Trzeba zaznaczyć, że wpływy z Lidla zasilają budżet miasta i to właśnie budowa tego supermarketu zmotywowała urzędników magistratu do stworzenia opisywanego przez nas łącznika (powstający Lidl miał obiecane połączenie z drogą krajową).
- To jest w tej chwili droga publiczna na prywatnym gruncie [...], nie wiem, jak ta sprawa się skończy - tłumaczył nam prezydent Jacek Walczak. Z pewnością w interesie mieszkańców i miasta jest to, by droga nie została zamknięta.
Do sprawy będziemy wracać.
POlska w budowie :D
No to jak PKS uzna drogę za wewnętrzną to nadzór budowlany ją zamknie z powodu braku stosownych zezwoleń na użytkowanie i co wtedy z dworcem PKS?
Takie rzeczy to nawet w Wąchocku się nie zdarzały.
Dlaczego mnie to nie dziwi ???
Nie macie się czego czepiać, pismaki wstrętne
Najlepiej niech ją zamkną, bo dziwakowi Andrzejakowi nie podoba się brak kilku papierków:(
MARTA, najkrócej mowiąc zrobiłaś z siebie idiotke.
Kazik, proszę o bardziej stonowane komentarze.
kazik, najkrócej mówiąc, podpisuj się prawdziwym nazwiskiem - Andrzejak:)
MARTA pudło.....
Oj, jak cierpię. Ale profil psychiczny podobny;)
chyba psychologiczny.....
Nie, kaziku. Psychologiczny tyczy się ludzi mieszczących w pewnych normach. O Panu Andrzejaku możemy mówić ''psychiczny'', a nie ''psychologiczny'', a skor Pan jest jego fanem i obrońcą... ;P