Kobieta na poczcie zostawiła swój firmowy telefon, sytuację wykorzystał 62-latek, który go ukradł. Policjanci szybko znaleźli bezczelnego oszusta.
Mieszkanka gminy Warta 2 lipca ok. godz. 16 weszła do jednego z urzędów pocztowych w Sieradzu aby dokonać przelewu. W kolejce za nią stał nieznany jej mężczyzna z charakterystyczną suszarką na bieliznę pod ręką. Po załatwieniu sprawy kobieta pojechał do domu, ale przypomniała sobie, że na ladzie poczty zostawiła firmowy telefon o wartości 1,2 tys. zł. Natychmiast wróciła do urzędu.
Mieszkanka gminy Warta dowiedziała się, że telefon zauważyła inna kobieta, która przekazała go pod opiekę pracownicy urzędu. Chwilę później w okienku przelew robił 62-latek, a gdy już odchodził urzędniczce powiedział, że zapomniał wziąć swój telefon i wskazał na zgubę. Powiedział to tak przekonująco, że kobieta oddała mu telefon.
Policjanci nie mieli trudności z dotarciem do mężczyzny. Zapomniał on, że dokonując przelewu musiał podać swoje dane personalne, a ponadto w urzędzie jest zainstalowany system monitoringu. Jeszcze tego samego dnia wieczorem w jego domu pojawili się funkcjonariusze. Na ich widok mężczyzna oddał zabrany telefon. Po przewiezieniu do komendy usłyszał zarzut kradzieży mienia. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu. W swoich wyjaśnieniach twierdził, że telefon leżał bezpańsko i dlatego go sobie zabrał.
Za przestępstwo kradzieży mienia grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Telefon w stanie nieuszkodzonym wrócił do właścicielki.