Cały układ pookrągłostołowy trzeba odsunąć od władzy. Zmiana ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową na tzw. JOW-y to optymalnie sprawiedliwy sposób głosowania.
Dzięki dużej ilości głosów Pawła Kukiza w pierwszej turze wyborów prezydenckich ordynacja JOW stała się popularnym tematem wielu dyskusji. Przeraża mnie jednak ignorancja jej przeciwników oraz ich argumenty. Przede wszystkim zasada JOW (Jednomandatowych Okręgów Wyborczych) polega na tym aby głosujący mogli sobie wybrać w swoim okręgu kandydata, którego znają i do którego maja zaufanie. Przeciwnicy JOW argumentują, że tylko kandydaci dużych partii albo ci, którzy posiadają pokaźne fundusze na promocję mają szanse dostać się do Sejmu. Otóż żadna ordynacja wyborcza nie będzie skuteczna, jeśli wyborcy nie poprą finansowo swoich kandydatów. W Polsce partie systemowe czyli te, które podtrzymują układ okrągłego stołu milczą na temat publicznej zbiórki pieniędzy w czasie wyborów ponieważ z góry wiedzą, że mają na to małe szanse. Dlatego przyznały sobie pokrycie kosztów kampanii wyborczych z budżetu państwa, czyli niemoralnie kandydują za publiczne pieniądze. Od wielu lat główne partie czują się pewne siebie ponieważ w taki czy inny sposób zabezpieczyły się przed kosztami przyszłych wyborów czy to przejęciem mienia po PZPR czy ZSL, czy też jak to zrobił PIS przejęciem wartościowych nieruchomości w Warszawie, lub jak PO korzystając z hojności bogatych darczyńców. Mając większość w Sejmie te ugrupowania polityczne związane układem okrągłego stołu przyznały sobie zwrot kosztów kampanii wyborczych z budżetu państwa i tym samym stworzyły ogromny próg wyborczy dla innych kandydatów.Cała istota demokracji polega na równości wyborów aby każdy kandydat miał równe szanse. Tylko ten kandydat, który dostanie większość głosów wygrywa wybory. Pierwszą turę wyborów obecnie wygrały pieniądze podatników na promocję Dudy i Komorowskiego. Poczynając od roku 1990, wygrywa ten, kto ma więcej pieniędzy. W pierwszych wyborach prezydenckich według rozliczenia kosztów kampanii wyborczej, komitet Lecha Wałęsy wydał ponad 36 milionów złotych. Nikt się wtedy nie pytał od kogo dostał tyle pieniędzy. Przeciwnicy ordynacji JOW argumentują że system proporcjonalny jest bardziej sprawiedliwy bo pozwala na reprezentację szerszego elektoratu. Podają przykład wyborów do Senatu, gdzie przy tej ordynacji weszło ponad 60% kandydatów Platformy Obywatelskiej. A stało się tak, ponieważ PO miała więcej pieniędzy na ich promocję, czego po prostu brakowało kandydatom niezależnym. Ordynacja proporcjonalna, która obowiązuje przy wyborach do Sejmu ma tyle wad, że dawno powinna być zmieniona na JOW. Przede wszystkim promuje permanentną mafijność partii politycznych. W ławach poselskich można znaleźć tych, którzy dostali 150,000 głosów i tych którzy dostali tylko 500 głosów, bo byli na liście preferencyjnej. Jest ona powszechna w krajach podbitych aby możni tego świata łatwiej manipulowali liderami parti politycznych. Jej skutki widać w Polsce gołym okiem. Ta ordynacja w naszym kraju się nie sprawdziła i jak najszybciej trzeba ją zmienić aby Polska była matką a nie macochą.
+2Jestem przeciw!
Jestem za!
Zgłoś do moderacji