Wyjątkową bezczelnością w trakcie wizyty na auto-myjni wykazał się właściciel forda mondeo, który ukradł innemu kierowcy....samochodowe dywaniki.
W sobotę około godziny 14.15 na jedną z auto - myjni samoobsługowych w Sieradzu przyjechał właściciel samochodu audi A-4. Po umyciu samochodu powiesił na wieszakach gumowe dywaniki, a sam przestawił samochód na stanowisko odkurzania, gdzie przez kilka minut sprzątał wnętrze pojazdu. Gdy wrócił na myjkę po dywaniki, stwierdził, że ktoś mu je zabrał. Na poprzednim stanowisku był już myty inny samochód.
Pokrzywdzony podszedł do "sąsiada" pytając o swoją własność. Ten stwierdził, że nic nie wie i nikogo nie widział. Właścicielowi audi po kilkunastu minutach udało się obejrzeć zapis monitoringu myjni. Wyraźnie było tam widać jak mężczyzna, z którym wcześniej rozmawiał podchodzi do wiszących wycieraczek, a następnie zabiera je i chowa w bagażniku swojego forda mondeo. Monitoring zarejestrował także numery rejestracyjne.
Powiadomieni o kradzieży policjanci nie mieli żadnych trudności z dotarciem do sprawcy. W trakcie przeszukania jego samochodu i mieszkania nie znaleziono skradzionych wycieraczek i sporządzono wniosek o ukaranie mężczyzny do sądu. 32-letni mieszkaniec Sieradza przyznał się do kradzieży.
Wyjaśnił, że gdy mył samochód zauważył wiszące wycieraczki i stwierdził, że mogą mu się przydać. Później doszedł do wniosku, że był to zły pomysł i zostawił wycieraczki na poboczu. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego ich nie odwiózł. Mężczyźnie za kradzież mienia o wartości 100 złotych grozi kara grzywny.