Na bardzo trudną i wciąż pogarszającą się sytuację polskich pielęgniarek zwracała w piątek uwagę w Sieradzu Okręgowa Izba Pielęgniarek i Położnych Ziemi Sieradzkiej. Pielęgniarki spotkały się w sali konferencyjnej Starostwa Powiatowego w Sieradzu.
Bardzo niskie, zniechęcające zarobki to podstawowy problem w tym zawodzie.
-Śmiesznie niskie pensje w połączeniu z dużą odpowiedzialnością powodują, że mało kto chce wykonywać tę pracę. Średnia wieku dla pielęgniarek w naszym okręgu wynosi obecnie 48 lat, dla położnych jest o rok mniejsza. Wskaźnik liczby pielęgniarek przypadający na tysiąc mieszkańców jest w Polsce jednym z najniższych w całej Unii Europejskiej i wynosi 5,4. Jednocześnie wiemy, że polskie szkoły świetnie przygotowują do tego zawodu. Doceniają to placówki służby zdrowia za granicą, gdzie młode adeptki pielęgniarstwa grupowo wyjeżdżają - mówi Anna Augustyniak, przewodnicząca OIPiPZS.
Jej wypowiedź to tylko część rozpaczliwego apelu o poprawę sytuacji pielęgniarek i położnych.
-Decydenci w ogóle się z nami nie liczą. Jeśli akurat nie ma roku wyborczego, nikt nawet nie chce z nami rozmawiać. Na szczęście taki rok właśnie nadszedł - powiedziała Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w Warszawie, która przyjechała do Sieradza, by wesprzeć koleżanki z sieradzkiego okręgu.
W szeregach personelu medycznego coraz częściej padają słowa "strajk" i "protest". Niewykluczone więc, że jeszcze wiosną dojdzie do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pielęgniarek i położnych. Jeśli tak się stanie, pielęgniarki okręgu sieradzkiego zapowiadają przyłączenie się do protestu.
W spotkaniu wziął sekretarz powiatu sieradzkiego Piotr Świderski, który w imieniu starosty sieradzkiego Dariusza Olejnika powitał pielęgniarki w starostwie.