Dziś (12 marca) w Naczelnym Sądzie Administracyjnym po przeciwnych stronach barykady zasiadło Miasto Sieradz oraz pozwana GDDKiA.
Powodem sprawy jest protest, z którym nie zgadza się sieradzki samorząd. Do GDDKiA zgłosili się inwestorzy z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego na drogach krajowych. Wszystkie trzy wnioski GDDKiA przekierował do Urzędu Miasta Sieradz, bo według GDDKiA stare krajówki po otwarciu drogi ekspresowej S8 przeszły pod władanie gmin.
-Podnosimy to, że do tej pory obowiązuje rozporządzenie, które mówi o przebiegu dróg krajowych. Rozporządzenie obowiązujące, które twierdzi, że drogi które według GDDKiA są już drogami gminnymi, cały czas figurują jako drogi krajowe - tłumaczy wiceprezydent Rafał Matysiak.
Pozytywne rozstrzygniecie na rzecz miasta w znaczny sposób ułatwi też życie kierowcom, którzy uszkadzając sobie samochód na spornych drogach, będą wiedzieli do kogo zwrócić się po odszkodowanie.
na dziurach uszkodzą sobie swoje pojazdy po rozstrzygnięciu NSA będzie wiadomo, do kogo zwrócić się o odszkodowanie.