Dyrektor Muzeum Okręgowego w Sieradzu Jerzy Kowalski wygłosił wykład na temat bombardowania Sieradza przez lotnictwo radzieckie 20 stycznia 1945 roku.
Spotkanie z Jerzym Kowalskim odbyło się w sali konferencyjnej Powiatowej Biblioteki Publicznej w Sieradzu, w ramach cyklu spotkań organizowanych przez Klub Historyczny im. gen. Stefana Roweckiego "Grota". Dyrektor muzeum rozpoczął od omówienia sytuacji panującej w Sieradzu w drugiej połowie stycznia 1945. Zwrócił też uwagę na niejasności, które do dziś utrudniają zrozumienie przyczyn zrzucenia przez Rosjan bomb na Sieradz.
- Tego samego dnia, 20 stycznia, rano Niemcy zestrzelili nad miastem radziecki samolot, a pilota Iwana Sirotenkę, który zdołał wyskoczyć na spadochronie, zabili. Stąd jedno z przypuszczeń, że nalot był zemstą Rosjan za tę zbrodnię, tylko zemstą na kim? Należy przypuszczać, że na Niemcach, ale przecież w momencie bombardowania już ich w Sieradzu za wielu nie było. W takim razie czy niewinni mieszkańcy Sieradza, którzy wówczas zginęli, stali się ofiarami tragicznej pomyłki? Prawdopodobnie tak, ale do końca tego nie wiemy - mówił Jerzy Kowalski.
20 stycznia 1945 w szerokim pasie wzdłuż rzeki Warta radzieckie samoloty zrzuciły na Sieradz bomby. Nie wiadomo do końca, ile osób wówczas zginęło. Ks. Apolinary Leśniewski w swoich pamiętnikach podał liczbę około 100 zabitych i około 200 rannych, żaden z historyków jednak informacji tych nie potwierdził. Badania utrudniał dodatkowo fakt, że przez ponad 40 powojennych lat nie wolno było oficjalnie poruszać tego tematu, a świadków tamtych wydarzeń było coraz mniej.
Wykład Jerzego Kowalskiego zakończył się przypomnieniem faktu upamiętnienia ofiar sowieckiego nalotu poprzez umieszczenie tablic z ich nazwiskami na ścianie memorialnej przy kolegiacie - w styczniu 2010 roku. Ks. prałat Marian Bronikowski zapoczątkował wówczas obchody Dnia Judaizmu w Sieradzu.