Już od dłuższego czasu kilka latarni znajdujących się przy ulicy Sarańskiej w Sieradzu nie działa. Interweniujemy w tej sprawie.
Dokładnie 13 listopada powiadomiliśmy sieradzką straż miejską o awarii oświetlenia w obrębie przejścia dla pieszych, co naraża na niebezpieczeństwo mieszkańców, którzy przechodzą tą częścią miasta. Strażnicy informację o awarii przekazali pracownikom urzędu miasta dzień później, 14 listopada. We wtorek jednak tuż przed godziną 20 zauważyliśmy, że z jednego ze słupów iskrzy się. Ponownie zadzwoniliśmy do straży miejskiej z prośbą o interwencję w tej sprawie w firmie, która konserwuje i naprawia oświetlenie na terenie Sieradza.
Dyżurna SM błyskawicznie na ulicę Sarańska przysłała patrol, który zabezpieczył latarnię. Po około 30 minutach przyjechał serwisant, który odłączył kabel. Udało nam się ustalić, że pracownicy odpowiedzialni za konserwację oświetlenia dokonywali napraw na ulicy Sarańskiej, nie wiadomo jednak, jak mogli nie zauważyć przetartego kabla, który w taki sposób wisi od kilku lat. Awaria z iskrzącymi kablami miała zostać usunięta w środę.
Wiceprezydent Sieradza Cezary Szydło wyjaśnia, że ulica Sarańska to ten sam obwód oświetleniowy, co ulica Polskiej Organizacji Wojskowej. - Ponad 70 procent latarni w Sieradzu jest zmienione na nowe, energooszczędne, natomiast na ul. POW celowo żeśmy nic nie robili, czekając gdy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie ją modernizowała - tłumaczy wiceprezydent Szydło, dodając, że wykonano dokumentację techniczną zakładającą wymianę oświetlenia. - Jest deklaracja, że generalna dyrekcja z pracami wejdzie wiosną przyszłego roku - zapowiada.