Już po raz 54. odbyły się Biegi Ulicami Sieradza. To cykliczna impreza sportowa, która odbywa się w październiku. W tym roku zorganizowano ją w niedzielę, 12 października.
Organizatorzy tak przygotowali imprezę, by w biegach mógł wystartować każdy, kto tylko miał taka ochotę - od dzieci po seniorów.
- Już od pół roku byłem dopytywany kiedy bieg, jakie dystanse. Cieszy nas to, że frekwencja z roku na rok jest coraz wyższa. W zeszłym roku mieliśmy 200 zawodników, w tym roku chyba zamkniemy listę z liczbą 300 - cieszy się Władysław Maciejewski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sieradzu.
Słowa dyrektora MOSiR potwierdzają uczestnicy wydarzenia:
Bieg były podzielony na 10 kategorii. Zawodnicy mieli do pokonanie dystanse od 600 metrów (dzieci do 10. roku życia), a skończywszy na dystansie 5000 metrów. Zwycięzcą najdłuższej trasy był niekwestionowany mistrz biegów sieradzanin Artur Kozłowski, przed nim uplasowali się dwaj zawodnicy z Kenii.
- Wiedziałem, że na początku narzucą mocne tempo, później trochę "wysiedli". W piątym kilometrze postanowiłem sam zaatakować i udało się dobiec jako pierwszy - mówi Artur Kozłowski, który też chwali publiczność za doping.
Pasje do biegania rodzą się z różnych powodów. Jeden z zawodników przyznaje, że gdy w wyniku wypadku na kolei stracił rękę, rozpoczął bieganie, teraz ma na swoim koncie ponad tysiąc medali! Biegał nie tylko w Polsce, ale i w Ameryce czy na Hawajach.