We wtorek 27 maja nad regionem przeszła kolejna ulewa. Tymczasem mieszkańcy zalewanych domów w Sieradzu bezskutecznie proszą urzędników o pomoc.
Mieszkańcy kilku posesji przy Krakowskim Przedmieściu w Sieradzu wraz z strażą pożarną po raz kolejny walczyli z wodą, która zalewa ich posesje. Mówi Piotr Lewandowski z OSP Sieradz:
- Sąsiadujemy z kanałem burzowym, który był kilkakrotnie przerabiany i nigdy nie został dokończony poprawnie technicznie. Jeżeli są większe opady deszczu, wtedy woda zamiast być odbierana przez studzienki burzowe, zostaje cofana i przez te studzienki woda wybija i zalewa posesje - tłumaczy Piotr Nogala, mieszkaniec Krakowskiego Przedmieścia.
Urzędnicy sieradzkiego magistratu nie palą się jednak, by pomóc poszkodowanym. Mieszkańcy zalanych posesji w poniedziałek byli u prezydenta Sieradza Jacka Walczaka, lecz ten ich nie przyjął, każąc im zapisać się ze swoją sprawą w kolejce na lipiec. Ci poszli jeszcze do wiceprezydenta Cezarego Szydły, który - według relacji Piotra Nogali - zignorował problem. Słowa te potwierdza Robert Nowak, inny mieszkaniec Krakowskiego Przedmieścia.
Po wtorkowych opadach na miejscu akcji ratowniczej pojawił się wiceprezydent Cezary Szydło, który jednak konsekwentnie odmawiał nam komentarza. Do sprawy wrócimy.
Straty także w regionie
W wielu miejscach powiatu sieradzkiego doszło do kilkudziesięciu przypadków mniejszych lub większych zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu.
W gminie Warta podtopionych zostało kilka budynków mieszkalnych, w tym bloki. W Dusznikach (gm. Warta) woda i spływające wraz z nią z podwyższenia terenowego błoto zalały drogę krajową nr 83, przez co przez pewien czas była ona nieprzejezdna. - Auta, których kierowcy podjęli próby przebicia się przez przeszkodę, utknęły, bo woda zalała silniki i wdarła się środka pojazdów - mówi dyżurny PSP.
Sporo wezwań było też z gminy Goszczanów. - W kilku miejscowościach gminy doszło do zalania piwnic. Czekamy, co będzie dalej, bo służby meteo zapowiadają intensywne opady deszczu w pasie od Poznania do Łodzi, w którym i my się znajdujemy - komentuje wójt gminy Goszczanów Krzysztof Andrzejewski.