W sobotę 1 marca członkowie sieradzkich struktur NSZZ Solidarność zorganizowali akcję protestacyjną pod supermarketem Lidl w Sieradzu.
Pretekstem do zorganizowana ogólnopolskiej akcji protestacyjnej pod marketami Lidl w całym kraju było zwolnienie dwóch członków związku bez ustalenia tego z Komisją Zakładową NSZZ Solidarność. Jak powiedział mam Krzysztof Sokołowski z sieradzkiej Solidarności, pracownicy ci zostali zwolnieni za to, że zaczęli walczyć o prawa pracownicze w marketach, w których pracowali.
- Protestujemy na apel komisji krajowej, bo okazuje się, że w Polsce nie przestrzega się praw związkowych. Została zwolniona nasza koleżanka i kolega tylko za to, że prowadzili działalność związkową - mówi Krzysztof Sokołowski.
Głównymi postulatami protestujących są: przywrócenie zwolnionych związkowców do pracy, utworzenie zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, zwiększenie zatrudnienia oraz godnych warunków pracy i płacy. Związkowcy, wśród których był m.in. radny miejski Mirosław Owczarek, rozmawiali z klientami sklepu oraz rozdawali im ulotki.
Sprawę zwolnionych związkowców szerzej opisywała "Gazeta Wyborcza". Patrycja Kamińska z Lidl Polska wyjaśniała tam, że m.in. przewodnicząca "Solidarności" w sklepach sieci Lidl została zwolniona za posługiwanie się w imieniu związkowców podrobionymi dokumentami oraz za organizację wielu nielegalnych akcji. Kamińska zaznaczała, że Lidl jest otwarty na współpracę z Solidarnością, chociaż w związku jest niewielu spośród 12 tysięcy pracowników firmy. - My natomiast apelujemy do zarządu Solidarności o kontrolę swoich związkowców, którzy nadużywają uprawnień lub w inny sposób łamią prawo - mówiła "Wyborczej" Patrycja Kamińska.
Regionalna Solidarność podobną pikietę zorganizowała również w Zduńskiej Woli »