Nad ranem w piątek 23 stycznia br. policjanci musieli podjąć na drodze ekspresowej S8 dwie nietypowe interwencje.
Pierwszy sygnał dyżurny sieradzkiej policji otrzymał około godziny 2.00 i dotyczył jadącego pod prąd rowerzysty, który znajdował się w pobliżu wiaduktu w okolicach Złoczewa. Na wskazane miejsce natychmiast zostali wysłani złoczewscy stróże prawa.
Funkcjonariusze faktycznie zauważyli poruszającego się jednośladem 65-letniego mieszkańca powiatu wieluńskiego, który - jak oświadczył - zamierzał dojechać w ten sposób do Łodzi. Rowerzysta był trzeźwy. Tłumaczył, że pomylił drogi.
Policjanci za popełnione wykroczenie ukarali go mandatem w wysokości 50 złotych, a następnie zapewnili bezpieczny zjazd rowerzysty z drogi szybkiego ruchu, wskazując mu jednocześnie właściwy kierunek.
Jeszcze większe było zdziwienie dyżurnego, gdy około godziny 3.00 otrzymał zgłoszenie od kierowcy jadącego S8, który niedaleko węzła Sieradz-Południe minął kombajn zbożowy. Chwilę później na miejscu byli już policjanci sieradzkiej drogówki, którzy zatrzymali kombajnistę.
Badanie stanu trzeźwości wskazało, że był trzeźwy. Mieszkaniec powiatu kieleckiego tłumaczył się, że właśnie kupił kombajn i wracał nim do domu. Jak twierdził, na "ekspresówkę" skierowała go nawigacja.
Funkcjonariusze w trosce o bezpieczeństwo zarówno kombajnisty, jak i innych kierowców poruszających się po S8, zabezpieczyli jego zjazd na właściwą drogę.
Zobacz także: Jazda S8 wyzwaniem dla kierowców?